nigdy się z tym nie pogodziła i miała do męża pretensje, że ten potrafi normalnie żyć, myśleć o żyjących dzieciach i że wybaczył Bogu. Wspomnienia te wywołują u Róży atak histerii, Adam, starając się ją uspokoić, stanowczo chwyta ją za ramiona. Róża odbiera to jako atak na siebie i omdlewa. Kiedy odzyskuje przytomność, chce, aby był przy niej syn Władysław.
Tymczasem zjawia się Zbyszek, syn Marty i Pawła. Dziadkowie nie odgrywają w jego życiu większej roli, ale jego uczucia do babki są negatywne. Róża strofuje go także teraz, lecz Adam próbuje zapanować nad jej gniewam i nienawiścią.
Zjawia się także Władysław z żoną Jadwigą. Nie wiedzie mu się teraz w życiu zawodowym, ale żona jest dla niego bardzo dobra, choć ożenił się z nią po rozstaniu (za namową matki) ze swoją pierwszą miłością. Wtedy, w Berlinie, Róża najspokojniej spacerowała z synem po mieście, a przecież musiała rozumieć, że właśnie zniszczyła jego miłość. Relacje Władysława z matką były dość skomplikowane. Z jednej strony świetnie się rozumieli, łączyła ich miłość do muzyki, ale z drugiej – Róża szukała w synu zadośćuczynienia za rozstanie z Michałem. Przywiązała Władysława do siebie na tyle, że ten nie miał dość siły, żeby samodzielnie kierować własnym życiem. Przejmował się każdym kaprysem matki, a było ich bardzo dużo: na przykład po jego ślubie z Jadwigą, kiedy - w swoim mniemaniu - opuszczona przez ukochanego syna z wielkim żalem próbowała wygonić go do nowej rodziny, w której czuła się niepotrzebna. Albo kiedy, w tym samym czasie, Jadwiga usłyszała od niej przykre słowa na temat ślubu i Polski. To był moment przełomowy, Władysław zdecydował się stanąć po stronie żony. Młodzi wyjechali.
Władysław jednak krótko wytrwał w swoim postanowieniu. Wiedziony ślepą miłością, pozwalał na okropności, które Róża urządzała
Tymczasem zjawia się Zbyszek, syn Marty i Pawła. Dziadkowie nie odgrywają w jego życiu większej roli, ale jego uczucia do babki są negatywne. Róża strofuje go także teraz, lecz Adam próbuje zapanować nad jej gniewam i nienawiścią.
Zjawia się także Władysław z żoną Jadwigą. Nie wiedzie mu się teraz w życiu zawodowym, ale żona jest dla niego bardzo dobra, choć ożenił się z nią po rozstaniu (za namową matki) ze swoją pierwszą miłością. Wtedy, w Berlinie, Róża najspokojniej spacerowała z synem po mieście, a przecież musiała rozumieć, że właśnie zniszczyła jego miłość. Relacje Władysława z matką były dość skomplikowane. Z jednej strony świetnie się rozumieli, łączyła ich miłość do muzyki, ale z drugiej – Róża szukała w synu zadośćuczynienia za rozstanie z Michałem. Przywiązała Władysława do siebie na tyle, że ten nie miał dość siły, żeby samodzielnie kierować własnym życiem. Przejmował się każdym kaprysem matki, a było ich bardzo dużo: na przykład po jego ślubie z Jadwigą, kiedy - w swoim mniemaniu - opuszczona przez ukochanego syna z wielkim żalem próbowała wygonić go do nowej rodziny, w której czuła się niepotrzebna. Albo kiedy, w tym samym czasie, Jadwiga usłyszała od niej przykre słowa na temat ślubu i Polski. To był moment przełomowy, Władysław zdecydował się stanąć po stronie żony. Młodzi wyjechali.
Władysław jednak krótko wytrwał w swoim postanowieniu. Wiedziony ślepą miłością, pozwalał na okropności, które Róża urządzała